poniedziałek, 24 czerwca 2013

Wstęp do

Witam moich czytelników (halo, jest tu ktoś?).
Jestem Monika, mam... ponad 20 lat i mieszkam w Gdańsku. Nawet tak wielkie miasto nie umożliwia studentom podjęcia każdej pracy, więc należy się łapać wszystkiego. W wyniku takiej "łapanki" trafiłam do mojego czcigodnego pracodawcy - jednego z czołowych operatorów komórkowych.
Od sierpnia 2011 roku do sierpnia 2012 roku pracowałam na infolinii, co właściwie było dość ciekawe, chociaż nie ma co ukrywać - zmiana sześciogodzinna niekiedy wydawała się być za długą. 
Od sierpnia 2012 do chwili obecnej pracuję już nie jako konsultant, lecz jako ekspert ds. obsługi klienta, który nie tylko odpowiada na banalne pytania, ale też walczy z największym syfem... nadużyciami, odłączeniami usług, zgonami, zmianami na kontach abonenckich, które wymagają większych uprawnień systemowych. BAJA! Co najlepsze, nie odbieram połączeń tylko dzwonię, co jest znacznie wygodniejsze.

Co zachęciło mnie do pisania takiego bloga? Przede wszystkim znajomi, którzy nie mieli styczności z taką pracą. Anegdotki z pracy powodują niekiedy długotrwałe napady śmiechu wśród znajomych. Część reaguje podobnie - "Ta jasne. Ludzie może i są idiotami, ale nie aż takimi". Owszem. Moja wiara w ludzi rozpłynęła się jak czekolada, którą zostawiłam dzisiaj na parapecie.
Część historii może wydawać się absurdalna, ale wszystkie są prawdziwe i z życia wzięte : )
Sama w życiu nie pomyślałabym, że ludzie mogą być aż tak... specyficzni. Wszystkich spragnionych mocnych wrażeń zapraszam do pracy w BOK!

Ps.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz