Wieczór w pracy.
Wpada kolejne zgłoszenie o standardowej niemal treści "Nie dostaję faktur!!! Nie mogę wam płacić i nie zamierzam dopóki ich nie dostanę!!!! Bez poszanowania... Aleksandra Aleksandrowicz".
Monika weryfikuje czy fakturki były wysyłane... No były. Ale adres błędny.
Wbijam na konto Pani klientki a w me oczy aż uderzył potężny blask najgorszego błędu jaki człowiek mógł postawić.
Otóż klientka miała ustawiony adres zameldowania "ul. WIEJSKA"... natomiast w adresie korespondencyjnym widniało, wielkie, soczyste "ul. WJEJSKA". Po prostu, mnie wystrzeliło z krzesła.
Natychmiast zadzwoniłam przeprosić za zaistniałą pomyłkę i szybciutko podesłałam Pani duplikaty na poprawiony adres.
Dalej nie dowierzam.
Chociaż niedawno Pan klient skarżył się, że nie może podpisać aneksu z powodu "jakiejś" niezgodności danych. Okazało się, że konsultant w salonie wpisał godność klienta jako "MATEŁUSZ". Hit naszego działu! Z zabawniejszych literówek zdarzały się również "Damina" zamiast "Damian".
Nigdy więcej nie pójdę do salonu... żadnego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz